Podaję ten wyraz, bo jest z nim, ostatnimi czasy, dużo problemów.
Zaczynając od niepoprawnej deklinacji przez złą wymowę w wygłosie, po całkowicie złą wymowę.
Nie potrafię zrozumieć dlaczego ludzie wymawiają „wziąść” albo „wziąś„, skoro nie wpływa na to żaden czynnik upodobnień (chyba że do innych wyrazów) ani uproszczeń. Czy wziąć nie brzmi normalnie?
Ciekawe są upodobnienia wyrazowe do „giąć”, „piąć” – weznę, a jeszcze śmieszniejsze do „siąść” – wziądę, wziadłem. Szaleństwo 😉 Takie wariacje można by kontynuować, ale po co.
Najbardziej jednak nie potrafię znieść, gdy ktoś mówi: wzięłem.
Myślę, że najbliżej w upodobnieniu jest do siąść, wsiąść, wsiadać (tu byłoby brać, ze względu na supletywizm). Też mnie to razi, ale powodu takiego stanu rzeczy doszukiwałbym się raczej w niepoprawnej, szybkiej wymowie. Taka chęć „podwójnego zmiękczenia” ć w wygłosie (:
Z wstydem przyznaję, że do pewnego momentu w ogóle nie wiedziałam o istnieniu formy „wziąć” i na początku wydawała mi się…dziwna. Ale może to jakoś wyplenię 🙂
Wymowa to jedno, ale z tego co pamiętam bardzo często ludzie też piszą 'wziąść’.
to prawda.
czytałem w słowniku, że 'wziąść’ jest poprawne.
tak samo poprawne jak też 'wziąć’ 🙂
o, co to za słownik?
nie wiem gdzie to zamieścić;) proszę o podanie poprawnej wersji – „przekonywujący” „przekonujący” chodzi mi o zdanie np „oni są ….”
przekonujący 😉
Norwid, w wierszu „Beatrix” używa formy „wziąść” (Rad bym ci za to wziąść te złote sploty…). Najpierw, przesłuchując płytę, usłyszałam, jak recytował ten wiersz I. Gogolewski, postawił silny akcent na to „wziąść”, ale w wierszu tak to jest rzeczywiście zapisane.
Tak, ale nasi wielcy i słynni profesorowie od polszczyzny są zdania, że wieszczów należy słuchać tylko wtedy, kiedy zgadzają się z tym, co mówią wielcy i słynni profesorowie od polszczyzny.
Tak, a co najlepsze, ludzie narzekają, że słownik T9 w telefonie jest niepełny, bo nie posiada słowa „wziąść”, a i Word to podkreśla na czerwono, nieuk jeden 😀
Kiedyś (całkiem niedawno) ktoś zapytał mnie (ze złością trochę) dlaczego uważam, że mówi się „wziąć”, a nie „wziąść”. Odpowiedź mogła być tylko jedna: „Dlatego, że mówi się brać, a nie braść” 🙂
To już wiem, skąd są te narzekania moich znajomych na słowniki T9 w telefonach. Ponoć nie zawierają polskich słów, czyli „wziąść” i „wzięłem”, więc trzeba je ręcznie na chama wpisywać 🙂
Szanowna Pani!
Zauważyłem (chyba) mały błąd, który znajduje się w tekście. Napisała Pani: „(chyba, że do innych wyrazów)”. Otóż „chyba że” jest takim połączeniem, gdzie przecinka nie stawia się przed „że”, tylko przed całym zwrotem, ale ponieważ znajduje się ono w nawiasie, w którym przed „chyba że” nie ma żadnego innego słowa, więc brak przecinka przed połączeniem (w tym przypadku) jest uzasadniony, natomiast nie jest uzasadnionym postawienie przecinka przed „że”. Powinno więc to wyglądać tak: „(chyba że do innych wyrazów)”.
Pozdrawiam serdecznie.
PS A może się mylę i powinien być przecinek? 🙂
Witam, dziękuję za zwrócenie uwagi, oczywiście nie powinno tam być przecinka 🙂
Adam Mickiewicz w „Panu Tadeuszu”, w Księdze I: Gospodarstwo (wers 276) czytamy: „Zamku żaden wziąść nie chciał”, a w Księdze II: Zamek (wers 668-669): „Prawować się o lisa i przyzywać drabów, By wziąść w areszt ogara, że wpadł w cudze gaje”.
Zygmunt Krasiński: „Po nich wziąść w zysku blask popularności”.
Formą „wziąść” posługiwał się także Adam Asnyk: „I doktryny sztandar nowy na tak śmieszny wziąść użytek”; „Woli rozpaczy swojej niebo wziąść na świadka”.
Moim zdaniem w przyszłości, ze względu na szczególne rozpowszechnienie formy z „-ąść”, językoznawcy skapitulują i zezwolą na oboczność „wziąć — wziąść”.
Dlaczego? A no dlatego, że językoznawstwo jest nauką, która niby idzie do przodu, ale głowę ma skierowaną do tyłu. Całe szczęście, że to ludzie decydują ostatecznie jaka forma ma być poprawna, bo gdyby o tym decydowali profesorowie od języka, to mówilibyśmy tak archaicznym językiem jak bracia Czesi.
Mickiewicz, Krasiński i Asnyk używając formy „wziąść” wyprzedzili swoje epoki, dlatego są wieszczami narodowymi 😉