Tym dowcipem otwieram nową kategorię na moim różowiutkim, koffanym blogasku (pamiętaj aby go skomĘcić)
Żeby nie było, że studentki polonistyki nie mają poczucia humoru i nie potrafią się z siebie śmiać… 😉
Na przystanku autobusowym stoją dwie dziewczyny. Jedna trzyma w ręku plik książek. Jest paskudnie brzydka, niska, gruba, pryszcze przykrywają całą jej twarz, dodatkowo jest ruda i ma warkoczyki a’la Ania z Zielonego Wzgórza. Śmierdzi, odstrasza na kilometr, jest brudna, widać, że uczyła się tak dużo, że nie miała czasu się wykąpać.
A druga? (zaznacz tekst)
Też studentka filologii polskiej.
😉
tosz to mój żarcik ulubiony:D
nic nie rozumiem… 🙁
nie wiedziałem, że studenci filologii to syfiarze 😛
btw jak ktoś studiuje filologię i ma trochę inteligencji w głowie to nie ślęczy nad książkami 24h/dobę i nie uczy się wszystkiego na pamięć bo to bzdura. ten żart pasuje do studentów medycyny czy prawa ale nie filologii..
@Zenku, bez komentarza.
Albo nie, z – ten żart dotyczy zarówno studentek, jak i studentów.
@FDHF: Studenci filologii nie są syfiarzami. Przecież tu jest mowa o STUDENTKACH. Niestety potwierdzam – oczywiście nie wszystkie, ale duuża część.
hahaha, chyba Państwo nie zrozumieli dowcipu :p
Więc może Pani nam wytłumaczy? 😉