Właściwie to nie da się jednoznacznie odpowiedzieć na pytanie zawarte w temacie. Forma „meczów” jest poprawna i to nie ulega wątpliwości. Problem zaczyna się w momencie zastanowienia się nad wariantem „meczy”, który dość często pojawia się w prasie i w telewizji. Historycznie forma „meczy” jest poprawna. Spółgłoska -cz była kiedyś miękka. Prawidłowo dopełniacz brzmiałby więc „meczi”. -cz uległo jednak stwardnieniu, wiec -i przeszło w -y. Na tej samej zasadzie mówimy dziś „rzeczy”, „wierszy” itp.
Jak widać więc, forma „meczy” powinna znajdować się w słownikach obok „meczów”, jednakże tak nie jest. W niektórych słownikach się pojawia obok, w niektórych jako forma przestarzała lub potoczna, a czasem nie pojawia się wcale.
Skłaniajmy się więc raczej ku formie „meczów”, aby uniknąć nieporozumień.
Można wiedzieć, w których słownikach pojawia się ?meczy??
Na przykład w Innym słowniku języka polskiego pod red. Mirosława Bańki.
Wiem, że to trochę „przeterminowany” przykład.
W słowniku kozim
Dlatego też, we wpisie, skłaniam się ku formie „meczów”.
Dziękuję za informację o słowniku.
Pozdrawiam.
Trochę przeterminowany, to prawda. WSPP PWN (2006) mówi, że ?meczy? to błąd.
Forma „meczy” nie jest niezgodna z systemem gramatycznym polszczyzny. Poradnia językowa potwierdza to we wpisach z 2003 i 2009 roku. Podobnie prof. J.Miodek wypowiadał się, że forma „-ów” końcówki nie jest jeszcze trwała, choć preferowana przez językoznawców.
Podobnie jak w przypadku słuchaczy, tramwai, olei, króli (nota bene chyba nikomu nie przychodzi mówić o święcie Trzech Królów), patroli, wentyli, bóli.
Forma „meczy” jest wyśmiewana (również przez nauczycieli j.polskiego) jako opis czynności wykonywanej przez kozy, gdy tymczasem każdy wie, że koza może tylko meczeć 🙂
W przypadku dopełniacza l.mn. rzeczowników „pokój” i „mecz” – jak wynika z dwóch ostatnich wpisów – zauważalne jest odejście od form zakończonych na „i”, „y” na rzecz form z końcówką „ów”.
Ale nie zawsze się to sprawdza. Warto zwrócić uwagę na słowo „fundusz”. Forma „funduszów”, niegdyś powszechna, dziś postrzegana jest jako przestarzała. Nikt nie mówi o „wykorzystaniu funduszów unijnych”. Zamiast tego w użyciu jest forma „funduszy”.
Hmm ja chyba używam tych form na zmianę z lekką przewagą „meczy” więc robiłem błąd. Dobrze wiedzieć 🙂
Zaraz ale rozegrano kogo? czego? (dopełniacz) Czy kogo? co? rozegrano.
Wszędzie pisze się o dopełniaczu, a ja prosty ludek się skłaniam ku stwierdzeniu, że jak mówią „rozegrano wiele mecz(y)(ów)” to chyba biernik. Stąd pytam, bo nie wiem 🙂
@Kuba – jeśli dobrze rozumiem, o co Ci chodzi:
– rozegrano (dwa, trzy, cztery) mecze (biernik), ale
– rozegrano (pięć, kilka, wiele) meczy/meczów (dopełniacz)
Po wyjaśnienie odsyłam do mojego komentarza pod postem „100 'gram’ czy 'gramów'”.
Meczy zostawmy dla kozy, meczów – dla ludzi, którym język polski jest miły i bliski. Nie usprawiedliwiajmy niechlujstwa językowego tym, że jest częste.
Forma „meczy” dla mnie jest drażniąca. Widzę wtedy białą kozę, która z jakiegoś powodu jest niezadowolona. Nie sądziłem, że ta forma także jest poprawna, przynajmniej z historycznego punktu widzenia. Dzięki za wyjaśnienie.
Jak widzę warszawska wykładnia językowa obowiązuje. Ja nie mogę słuchać tej warszawskiej wersji. Czy nie można przyjąć do wiadomości, że istnieją starsze formy językowe, które poprzez powszechne używanie np na Kresach są obecne w polszczyźnie u potomków kresowian jako najbardziej pierwotne, najdłużej zachowane starsze formy językowe i wbrew językoznawcom, którzy sobie coś tam wymyślają i sztucznie określają jaka powinna być prawidłowa odmiana? U mnie w naturalny sposób stosuje się starszą odmianę i dostosowuje do nowych wyrazów. Ja nigdy nie powiem: pokojów, meczów, tramwajów. U mnie obowiązuje końcówka -y,-i czyli pokoi, meczy, tramwai. Osób, które stosują taką odmianę jest wśród kresowian i ich potomków najwięcej, zwłaszcza w rejonach zachodnich, gdzie byli przesiedlani. „Meczy” nigdy mi się nie kojarzy z kozą, bo co ma piłka nożna do kozy? Taką odmianę traktuję jako dziedzictwo przodków i tego uczę swoje dzieci dbając o poprawną polszczyznę. To samo dotyczy innych odmian np zawsze powiem różne „postaci” nie „postacie”. Jak sprawdziłam, jeśli są dwie formy starsza i współczesna, u mnie częściej występuje starsza forma. I tak mówili wszyscy w moim otoczeniu (ja pochodzę z Wrocławia, a rodzina z Kresów).
Ania, mnie też to strasznie denerwuje. Igrek przychodzi mi w pierwszej kolejności i najbardziej naturalnie na język w tych kombinacjach ze względu na analogię. Uczono mnie, że język dąży do ujednolicania form. Po co więc tworzyć bałagan? To jakieś dziwne widzimisię. Kto będzie sprawdzał każde jedno słowo i jego odmianę, bo wprowadzimy kryterium „wieku” słowa. Moim zdaniem nie powinniśmy ulegać tej fanaberii, właśnie z miłości do języka.
Mnie też strasznie denerwuje to apokaliptyczne bajdurzenie preskryptywistów. Przecież w żadnym razie nie są to zjawiska niezgodne z systemem naszego pięknego języka. Należy dopuścić zarówno „y”, jak i „ów” i pozostawić sprawy swojemu biegowi. Mówię: mleczy, dorszy, i talerzy, zatem będę mówić i meczy, zniczy, trenczy i skeczy. Za robienie ze mnie idiotki serdecznie dziękuję – nie będę analizować etymologii każdego słowa nim otworzę usta.
Lepiej polegać na własnej wiedzy niż powtarzać ślepo jedną opcję, wcale nie bardziej poprawną, tylko lepszą estetycznie dla kilku osób z Warszawy.