Zainspirowana notką Pszetfurni o nagminnie popełnianych (przez osoby publiczne) błędach typu „czym – tym” postanowiłam wyjaśnić parę nieścisłości.
Posłużę się przykładem:
Źle:
Czym więcej mam pieniędzy, tym lepsze buty mogę kupić.
Dobrze:
Im więcej mam pieniędzy, tym lepsze buty mogę kupić.
Niewielu wie, że błędna wersja jest kalką z języka rosyjskiego.
Pierwszy raz widze forme 'czym…, tym’. Jakas malo oczywista wydaje sie dla mnie, nawet na chlopski rozum w tej konstrukcji bardziej pasuje 'im’, a nie 'czym’
Tym lepiej to o Tobie świadczy… a niestety forma ta jest nagminna…
Skoro jest to kalka z języka rosyjskiego to wydaje mi się, że ściana wschodnia Polskie tak może mówić.
Nie mniej nie spotkałem się ze złą wersją.
Pudło z Polską wschodnią. Białystok np. był w zaborze pruskim ale ludzie cały czas używają błędnych o rzekomym wpływie Rosji na P. wschodnią, stereotypów jak chcą poczuć się lepsi niż naprawdę są.
„Czym…, tym…” zamiast „im…, tym…” nie jest akceptowane przez normę. Występuje nie tylko na Śląsku, ale też w Małopolsce, na Mazowszu i Podlasiu, w Wielkopolsce i na Kaszubach, a co za tym idzie z pewnością jest znane polszczyźnie potocznej na całym polskim obszarze językowym. Mimo że konstrukcja ta bywa uważana za rusycyzm (rosyjski odpowiednik polskiego przysłowia „Im dalej w las, tym więcej drzew” brzmi: „Czem dalsze w les, tiem bolsze drow”), jej rozpowszechnienie także na terenach, gdzie nie dochodziło do długotrwałych kontaktów z językiem rosyjskim, skłania do uznawania jej raczej za archaizm.” wyjaśnienie za SJP/PWN
A na czym kónkretnie polega wyższość jednej wersji nad drugą?
Tę „gorszą” można znaleźć w tak szacownych źródłach, jak Encyklopedia staropolska:
http://univ.gda.pl/~literat/glogers/0033.htm
Od czasów staropolskich język polski ewoluował…
Wyższość jednej wersji nad drugą polega na tym, że jedna jest poprawna, druga nie.
Nie ja owe zasady ustalałam.
„Encyklopedia staropolska” pochodzi z czasów nowopolskich.
Tu właśnie na tym blogu Panna te zasady ustala, zatem pytam się Pannie uprzejmie, dlaczego takie, a nie inne.
Oczywiście, że pochodzi z czasów późniejszych, ale zawiera teksty z czasów staropolskich. To chyba oczywiste.
Broń Boże, nie ustalam na tym blogu żadnych zasad. Nie mam do tego prawa. Ja je tu tylko opisuję.
W podanym przez pana Iuliusa odsyłaczu do Encyklopedii staropolskiej nie ma przykładu użycia zestawienia „czym … tym…”, więc dyskusja jest zbędną a racja pozostaje przy pani Magdalenie. Jedyne użyte tam zdanie, które zawiera podobną, lecz zupełnie inną konstrukcję słowną brzmi: ?Podstarosta w mniejszych kopalniach jest tym, czym starosta w większych?. Jeżeli o to chodziło panu Iuliusowi, to znaczy, że zupełnie nie rozumie problemu.
Dodam jeszcze, że najbardziej znaną osobą publiczną, która popełnia ten błąd jest pan prezydent profesor Lech Kaczyński, osoba wykształcona i po maturze. Nie wiem tylko, czy znajdzie się w jego otoczeniu ktoś na tyle odważny, żeby poprosić go o niezaśmiecanie naszego języka rusycyzmami.
Miałam okazję niejednokrotnie słyszeć ” czym prędzej …” czy to jest poprawne ?
Samo „czym prędzej” jest w porządku.
Filożki? A nie fililożki? Pomijam, że hasło filolożka, psycholożka i inne tego typu twory brzmią dziwnie i zastanawia mnie dlaczego kobiecie przeszkadza tytuł filolog. Ja osobiście o sobie nigdy w życiu nie mówiłabym psycholożka, filolożka, doktorka itp. bo to brzmi po prostu śmiesznie.
No ale jakby co, ja się nie znam i może filożka to prawidłowa forma i wszystkie -lożki może też są ok, ale ja nie mam zamiaru takich form używać 😉 w każdym razie przepraszam, że wpis nie na temat 😉
Ok, źle przeczytałam, jest filolożka 🙂 Mam nadzieję, że nikt się nie obrazi, bo po powyższych wpisach widzę, że dość poważne jest tu towarzystwo 🙂
@alo, wyjaśnienie tytułu blogu jest tutaj – http://filolozka.brood.pl/tytul-blogu/
Dziękuję za miłe słowa 🙂
Dzięki za link, kliknęłam i przeczytałam, teraz mam większą jasność 🙂 poza tym ciekawy blog i na pewno będę zaglądać od czasu do czasu 🙂