To powszechnie mylone dwa słowa, które właściwie nie mają ze sobą nic wspólnego. Zauważyłam wręcz, że powstała moda na używanie wyrazu bynajmniej jak najczęściej się da, bo brzmi „mądrzej”.
Dla podpowiedzi:
Bynajmniej –> słownik definiuje ten wyraz tak:
bynajmniej „wcale, zupełnie, ani trochę, zgoła (zwykle w połączeniu z następującą partykułą nie)”
Głos miał donośny, ale bynajmniej nie przykry.
Z miłością bynajmniej się nie taił.
Natomiast –> przynajmniej według słownika to:
przynajmniej „partykuła podkreślająca w zdaniu to, na czym mówiącemu szczególnie zależy, co uważa on za minimum konieczne w jakiejś sytuacji; choć, choćby, chociaż, bodaj, co najmniej”
Przyjdź przynajmniej na godzinę.
Przynajmniej ty zostań ze mną.
Musi powiedzieć przynajmniej parę zdań.
Jest zimno, ale przynajmniej świeci słońce.
Czy teraz wszystko jest jasne? 🙂 Zatem nie używajmy zamiennie wyrazów przynajmniej i bynajmniej. To naprawdę nie ma sensu.
Zauważywszy usterkę znaczeniową postanowiłem wtrącić swoje skromne trzy grosze. otóż rzeczywiście wiele źródeł podaje jakoby synonimem do wyrazu „bynajmniej” miało być „wcale”, co jest oczywistym przekłamaniem, gdyż „wcale” oznacza tyle co „całkowicie” czy „w zupełności”. swój negacyjny wydźwięk natomiast zyskuje, gdy np. występuje po nim partykuła przecząca (ewentualnie w domyśle).
czyli dla zobrazowania: „Jest mi wcale dobrze” nie oznacza, że nie jest mi dobrze; wręcz przeciwnie, jest mi całkiem dobrze.
Lecz w następującej sytuacji:
– I co? Masz jakieś pieniądze?
– Wcale!
„wcale”, mimo że występuje samo, jest przeczeniem, ponieważ w domyśle niesie ze sobą partykułę NIE i oznacza „Wcale nie mam”
Mam nadzieję, że moja uwaga była przydatna.
Dobra uwaga.